Strona główna | Mapa serwisu | English version  
Teksty piosenek
Teksty piosenek
TE CHWILE
(Muzyka: Bartek, Słowa: Ignacy)

Jeste¶ dla mnie - czystym pragnieniem,
Jeste¶ jak szczę¶cie - tak często wołam Ciebie,
Jeste¶ jak melodia, któr± chcę nucić - nucić codziennie,
Nie wypuszczę Ciebie z ramion - Jak długo żyć będę.

Jestem gotów oddać wszystko, - aby blisko Ciebie być,
Z Tob± czekać na t± Jedn± - najpiękniejsz± z wszystkich Chwil.

Ref.
Więc daj mi jedn± z Chwil i nie pytaj więcej,
Ile znaczysz dla mnie,
Daj mi jedn± z Tych - przecież wiesz,
Tę, co Kocham najbardziej.

Jeste¶ Muz± - Wiesz o tym - Jeste¶ moim natchnieniem,
Jeste¶ jak powietrze - potrzebuje Ciebie,
Gdy moje ciało woła Twoje imię - Twoje imię,
Wiesz, co robić - usta mog± milczeć,
Jeden gest - daj mi t± jedn± Chwilę.

Jestem gotów oddać wszystko, - aby blisko Ciebie być,
Z Tob± czekać na t± Jedn± - najpiękniejsz± z wszystkich Chwil.

Ref.
Więc daj mi jedn± z Chwil i nie pytaj więcej,
Ile znaczysz dla mnie,
Daj mi jedn± z Tych - przecież wiesz,
Tę, co Kocham najbardziej.

Więc daj mi jedn± z Chwil i nie pytaj więcej,
Ile znaczysz dla mnie,
Daj mi jedn± z Tych - przecież wiesz,
Tę, co Kocham najbardziej.

Daj mi jedn± z Chwil - Jedn± z Chwil
Wiesz... Tę, co kocham najbardziej

Tę, co kocham najbardziej...



MŁODE WILKI III
(Muzyka: Bartek, Słowa: Bartek)

Ref.
Przecież w marzeniach miało być lepiej,
Ale my tworzymy ¶wiat, w którym Kto¶ odlicza czas.
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wci±ż, że nad nami czuwa los.

...a tylko ten jeden dzień, rozpocz±ł się jak idealny sen
On jak nigdy obudził j± kwiatami, ona w szczę¶ciu witała go zalana łzami.
Ten jeden dzień miał naprawić to, co rozkruszało się.
Dwie postacie z jednej opowie¶ci, które pisarz dzieli dopisuj±c wersy.
Dlaczego tak jest, że najpiękniejsze chwile życie psuje na siłę?
Ona znowu spędzi samotn± noc wierz±c, że rano już zobaczy go.
Oddech na szkle, serce na pożegnanie smutkiem malowane.
Kilka słów wyczytanych z zamkniętych ust - kocham Cię... i poczekam tu.

Ref.
Przecież w marzeniach miało być lepiej,
Ale my tworzymy ¶wiat, w którym Kto¶ odlicza czas.
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wci±ż, że nad nami czuwa los.


Rozcinał płacz±cy ¶wiat, zimne krople deszczu wklejone w wiatr.
Jechał coraz szybciej by oszukać czas, ciemna noc zasłaniała strach.
Chciałby być przy niej blisko teraz, przy niej żyć, przy niej chciał umierać.
Wiedział, że gdyby co¶ się stało oddałby własne życie za ni±.
Jak mógł jej nie doceniać? Drwił słysz±c "co¶ się zmienia".
Nie zasłóżyła na taki chłód, naprawiłby to gdyby tylko mógł...
Ile razy Bóg może dawać szansę? Ile razy ¶mierć może przegrać walkę?
Przeżnaczenie czy największy dług jaki dzi¶ przypomniał sobie Bóg?


Ref.
Przecież w marzeniach miało być lepiej,
Ale my tworzymy ¶wiat, w którym Kto¶ odlicza czas.
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wci±ż, że nad nami czuwa los.

Ref.
Przecież w marzeniach miało być lepiej,
Ale my tworzymy ¶wiat, w którym Kto¶ odlicza czas.
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wci±ż, że nad nami czuwa los.



WIEM JAK TO JEST
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

REF: Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.
Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.

1) BARTAS: Wiem jak to jest ? gdy Panna nagle zrywa,
Odejd?, zapomnij, wybacz ? aż chłodny dreszcz przeszywa,
Wiem jak to jest ? kiedy to Ty ją rzucasz,
Dzisiaj zrywasz dla innej ? jutro przebaczenia szukasz,
Wiem jak to jest ? bo już miałem to kiedy?,
I nie popełnię błędu ? Szatanie na to nie licz,
Życie jedno mam ? a w nim tysiące skrzyżowań,
Chcę się wyprostować ? orientacja musi być pionowa,
Wiem jak to jest ? kiedy sypią się plany,
Wiem jak to jest ? kiedy łapią cię Kanary,
Wiem jak to jest ? kiedy Starzy liczą rozwód,
Wiem jak to jest ? kiedy wódka wali w obwód,
Wiem jak to jest ? ale nie wiem jak będzie,
Były doliny ? jednak liczę na szczę?cie,
Nie chcę siedzieć w depresji ? je?li mogę być na szczycie,
Wiem jak to jest ? i dalej idę.

REF: Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.
Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.

2) IGNAC: Co Oni Cię skarcili? ? Co? ? Bez przyczyny? ? Wiem,
My bez winy ? Starzy nie kumają zawsze,
O co chodzi nam ? gdy chronimy sprawy własne,
Gdy zaczyna być dobrze ? odpadamy na starcie samym,
Znam to, znam ten życia smak,
Poznałem go, ugryzłem go ? nie jeden raz,
Zawsze zbuntowany ? wiem jak to jest bez kasy,
Odcięty od konta Mamy ? nie ma Money-Money,
Wiem jak to jest - gdy Policja trzepie kieszenie,
Wiem, mieli wezwanie ? za zbicie szyby ? a nie,
Za bycie pięknym, szlachetnym i oddanym,
Na własnej skórze poznałem ich plany ? mówię Ci Stary,
Znam ? ten u?cisk kajdanek na dłoniach,
Znam - uczucie lęku i zimny pot na skroniach,
Takie życie wiesz ? ciężka droga do przej?cia,
Choć wyra?nie dręczy ? nigdy Nas nie pokona.

REF: Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.
Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.

3) IGNAC: Wiem jak to jest ? gdy się kasa rozpływa,
Miało starczyć na miesiąc ? a nie ma już na dzisiaj.

BARTAS: Wiem jak to jest ? kiedy kac zawiesza system,
Moralny po Dziwce ? ogólny po czystej.

REF: Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.
Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
?mieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy a nie szampan w kieliszki,
Wiemy jak to jest, wiemy jak to jest, wiemy.


WIELKOPOLSKA RAZEM
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac, Bartas)

REF: To Wielkopolski wy?cig z czasem ? praca z materiałem,
By wykorzystać szansę ? jaką w ?ród codziennych zdarzeń,
Życie Nam daje ? o tym ?nię i o tym marzę,
O legalnej płycie ? wydanej w dużym nakładzie,
O koncertach ? bez podziałów na plakacie,
O wiernej publice ? rządnej mocnych wrażeń,
Wielkopolska scena ? Wiesz, że o tym marzę,
Wiesz, że o tym marzę ? Wiesz, że o tym marzę.

1) IGNAC: Idziemy razem ? muzyka Naszym drogowskazem,
Z bagażem życia ? Gdzie Nasza przystań?? To się okaże,
Zaci?nięte pię?ci, zanik chęci ? smutne twarze,
Pot na skroniach ? Ja się tym nie zrażę,
Idziemy razem po trotuarze przez Nas znanym,
Spokojnym krokiem ? w głowach mamy na jutro plany,
By co? zrobić, by się wybić ? by od dna odbić szczerze,
Nadzieja ? Matką głupich ? wspólne siły wierze,
Idziemy razem ? omijając przeciwno?ci,
Mimo przeszkód ? kopiąc kamienie, co na drodze,
Razem tworzymy tarczę jak gardę ? niszcząc pogardę,
Że się nie uda ? to nie dla Nas ? pogrzebane szanse,
Idziemy razem ? koncerty, płyty ? to bilanse,
Od ? V. ? Do E. ? Do R. ? do B. ? do A. ? TAK,
Może kiedy? Wielkopolska ? Tej,
Idziemy razem ? wierząc, że mamy szansę.

REF: To Wielkopolski wy?cig z czasem ? praca z materiałem,
By wykorzystać szansę, ? jaką w ?ród codziennych zdarzeń,
Życie Nam daje ? o tym ?nię i o tym marzę,
O legalnej płycie ? wydanej w dużym nakładzie,
O koncertach ? bez podziałów na plakacie,
O wiernej publice ? rządnej mocnych wrażeń,
Wielkopolska scena ? Wiesz, że o tym marzę,
Wiesz, że o tym marzę ? Wiesz, że o tym marzę.

2) BARTAS: Idziemy razem ? ku realizacji marzeń,
Bez czynno?cią się nie skażę ? Wiem, że damy radę,
Chociaż góra mnie ukarze ? Ja się nie ukorzę,
Verba ? będzie walczyć dalej ? o kolejny dzień,
Nasza przyszło?ć - zapisana jest na białych stronach,
Przy dobrych samplach ? teksty, My przy mikrofonach,
Wsparci przez Wielkopolski sztandar ? system warto?ci,
To jest raport mniejszo?ci ? głos suportu dla Go?ci,
To wielki po?cig ? za ?wiadectwem jako?ci,
To starania o legal ? Pilskiej grupy z podziemia,
Dążenie do spełnienia ? na WLKP korzeniach,
By wkrótce móc unie?ć ręce ? w ge?cie zwycięstwa,
Wdrapać się na szczyt ? poprzez wspólne osiągnięcia,
Wspólne starania ? za początki ? Dzięki wielkie,
Liber, Doniu, Kris ? teraz Wy jeste?cie wszędzie,
To, co dla Was już było ? teraz i dla Nas będzie.

REF: To Wielkopolski wy?cig z czasem ? praca z materiałem,
By wykorzystać szansę, ? jaką w ?ród codziennych zdarzeń,
Życie Nam daje ? o tym ?nię i o tym marzę,
O legalnej płycie ? wydanej w dużym nakładzie,
O koncertach ? bez podziałów na plakacie,
O wiernej publice ? rządnej mocnych wrażeń,
Wielkopolska scena ? Wiesz, że o tym marzę,
Wiesz, że o tym marzę ? Wiesz, że o tym marzę.
To Wielkopolski wy?cig z czasem ? praca z materiałem,
By wykorzystać szansę, ? jaką w ?ród codziennych zdarzeń,
Życie Nam daje ? o tym ?nię i o tym marzę,
O legalnej płycie ? wydanej w dużym nakładzie,
O koncertach ? bez podziałów na plakacie,
O wiernej publice ? rządnej mocnych wrażeń,
Wielkopolska scena ? Wiesz, że o tym marzę,
Wiesz, że o tym marzę ? Wiesz, że o tym marzę.


NIC WIĘCEJ
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

REF: Nie znam już takich słów, aby móc być z Tobą znów,
Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu,
Mówią mi nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic,
Bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej.

1) BARTAS: Uczucia zagubiłem, utraciłem to, co piękne,
Może na szczę?cie nigdy nie było wieczne,
Nie będę już ?nić o tym by ponaprawiać błędy,
Nie będę szukać chwil tych, które odeszły,
Teraz wiem, że nigdy się nie złamię już więcej,
Smutek to szczę?cie, gdy z kamienia mam serce,
Nagle zawiodła pamięć, zgubiłem gdzie? wspomnienia,
Miło?ć to piękne uczucie, zwłaszcza, gdy jej nie ma,
Od teraz muszę i?ć, muszę żyć bez uczuć dalej,
To, co jest popiołem kiedy? było żarem,
I niech to już tak zostanie, niech to już zostanie, bo tak lepiej,
Mam już ?więty spokój, wolę żyć bez Ciebie,
Teraz telefon milczy, skasowane wiadomo?ci,
Nie uwierzę już nigdy nawet szczerej miło?ci,
Jestem sam i tylko jedna my?l porusza,
Jak zaufać teraz komu?, skoro Anioł mnie oszukał.

REF: Nie znam już takich słów, aby móc być z Tobą znów,
Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu,
Mówią mi nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic,
Bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej.

2) IGNAC: Stoję samotny po?ród tłumu, zostałem z niczym,
Bez uczuć, jak co? poczuć, gdy serce milczy,
Dzi? - widziałem zbyt wiele, o jeden obraz za dużo,
Dla Ciebie nie mam już miejsca, gdy marzenia się kruszą,
Wiesz? stoję sam między szeptem a ciszą,
Wiesz? jak to jest, gdy się my?li kołyszą,
W głowie, która nie chce już tego, co było,
Być nie wywołaną kliszą, dla mnie jeste? ciszą,
Która usypia mnie, gdy próbuję powstać,
Męczy mnie zabija, gdy nie zamierzam poddać się,
Stoisz obok, ale jakby Cię nie było,
Zapomniałem o Tobie, nawet, je?li była? słodką chwilą,
Stoję sam, tak bez uczuć wiesz?
Które zgasiłem wła?nie, ugasiłem wszystkie je,
Najłatwiej będzie po prostu nie rozmawiać,
Zamykam rozdział ten, z mego życia spadaj.

REF: Nie znam już takich słów, aby móc być z Tobą znów,
Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu,
Mówią mi nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic,
Bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej. ? x2


NIETRUDNO O BANAŁ
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac, Bartas)

1) IGNAC: Wieczorny zachód, chłód i pustka w duchu,
Z nudów znów do nut kilka dokładam słów,
Zwalony padam z nóg, ale siadam do kartek,
Może nie zasnę, może to co? warte,
Może tak, jak siedząc wczoraj bezsensu do czwartej,
Niech brzask mnie wygoni od tekstu ? pisz,
Nie stój w miejscu, w sercu gorycz ku szczę?ciu gonić,
Czasem nie wiem, co robić ? można by popić?
Skończyć nad ranem, gdzie? pod osiedlowym barem,
W głowę bym dostał, to nie dla mnie ? przesrane,
Zapalę ? muszę palić ? na stanie mam kilka fajek,
Więc palę i palę, nie zostawiając żadnej,
Za oknem ?wiatła gasnę, ale nie chcę zasnąć,
Chciałbym zacząć wers, chociaż my?li marzną,
Wkrótce nowy dzień, znowu zgiełk, znów na zewnątrz szelest,
Zrób ten tekst, no złóż ten tekst ? pisz.

REF: Czasem nie mam weny i nie mogę nic zmienić,
To chwile, kiedy warto?ć my?li ciężko jest docenić,
Złożyć banał nie jest trudno, po prostu nagrać gówno,
Smutno ? nudno i nudno?ć ? tak bywa.
Czasem nie mam weny i nie mogę nic zmienić,
To chwile, kiedy warto?ć my?li ciężko jest docenić,
Złożyć banał nie jest trudno, po prostu nagrać gówno,
Smutno ? nudno i nudno?ć ? tak bywa.

2) BARTAS: Minuta za minutą biegnie w nocnym maratonie,
Gdzie? zgubiłem my?li z sił powoli opuszczone,
Bez szans ? by unie?ć głowę, jak zerwana marionetka,
Siedzę nad kartkami, długopis w dłoni już nie drga,
I nie piszę tych słów, które słyszeć bym chciał,
Duża kolejna kawa, to kofeinowy strzał,
Masa auto pretensji, że piszę co? w presji,
Choć to pretekst by tekst doszedł do perfekcji,
Precyzji, fleksji, gramatyki i dykcji,
Po?ród równych sobie na pierwszej pozycji,
To poezja ambicji, to ambicja w poezji,
Chciałbym się wybić bez nadprogramowych lekcji,
Nie mam wyra?nie weny, żadnej impresji w inwencji,
Chcę napisać, ale bez polotu, wrota depresji,
Otworzyły się już dawno, w czasie nocnej dywersji,
Słów na biały papier.

REF: Czasem nie mam weny i nie mogę nic zmienić,
To chwile, kiedy warto?ć my?li ciężko jest docenić,
Złożyć banał nie jest trudno, po prostu nagrać gówno,
Smutno ? nudno i nudno?ć ? tak bywa.
Czasem nie mam weny i nie mogę nic zmienić,
To chwile, kiedy warto?ć my?li ciężko jest docenić,
Złożyć banał nie jest trudno, po prostu nagrać gówno,
Smutno ? nudno i nudno?ć ? tak bywa.
: Czasem nie mam weny i nie mogę nic zmienić,
To chwile, kiedy warto?ć my?li ciężko jest docenić,
Złożyć banał nie jest trudno, po prostu nagrać gówno,
Smutno ? nudno i nudno?ć ? tak bywa.
Czasem nie mam weny i nie mogę nic zmienić,
To chwile, kiedy warto?ć my?li ciężko jest docenić,
Złożyć banał nie jest trudno, po prostu nagrać gówno,
Smutno ? nudno i nudno?ć ? tak bywa.


POLSKIE GWIAZDY
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

1) BARTAS: Polskie gwiazdy, reprezentantki ostrej jazdy,
Przy nich gwiazdor, jego kasa, sprzyja rewelacjom,
Kupuje wszystko jej, by było dobrze jej,
Choć ona swe uczucie, jutro ulokuje gdzie indziej,
Potem u?miechnie się, by? my?lał: jestem ?wietny,
A łzami zniszczy, gdy nie jeste? romantyczny,
Masz BM-kę, rwiesz jak chcesz, po prostu mierz i bierz,
Zwyczajnie grzesz i pieprz, od tyłu można też,
Mistrzynie ?ciem, które płyną z ust, przez u?miech,
Nie będziesz wiedział, jak panna porobi cię, gdy u?niesz,
Prawdziwe kłamstwa fałszywie rzuca przez telefon,
Jestem u koleżanki, a bzyka się z twym kolegą,
Wystarczy z taką panną piec minut porozmawiać,
Od razu widzisz, że ten model się nie zastanawia,
W klubie stawiasz ty, w domu ona stawia,
Tylko uczucia nie wymagaj, tylko uczucia nie wymagaj!
I nie bąd? frajerem, gdy trafiasz na penerę,
Gdy ona zerem jest, ty szukaj tej z numerem jeden,
Może kto? się wami jara, ale tylko na raz,
Najwyższy czas powiedzieć prawdę, tym co my?lą, że są ładne.

REF: Obsypane pudrem, jak francuskie pudle,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Kilku go?ci na raz, to dla nich zaszczyt,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Chociaż mówi, że kocha, nie ma w tym prawdy,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Żadna nie wyrabia, gdy mądrze chcesz pogadać,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy.

2) IGNAC: No, bo piękne! No, bo niezłe!,
No, bo z klasą są! No, bo gwiazdy to!,
Ach, te słodkie babki, szminki, skąpe szmatki,
W głowie pustka, rozpusta, non stop ubaw,
W nocnych klubach, prowadzą życie wielkiej Damy,
Temu damy, temu damy, a tamtemu nie damy,
Los modelki się wymarzył, tony pudru na twarzy,
W ?rodku zimy robić lato, na solarze się smażyć,
My?li: Podobam się wszystkim!,
W życiorysie lata pracy w agencjach towarzyskich,
Jedna z drugą, w wy?cigu od portfela do łóżka,
Która pierwsza, która lepsza, która lepiej się rusza,
Gdy ją kole? klepie, po jej zgrabnej pupie,
Ta ma rado?ć, że docenił trudy w fitness klubie,
A ty ją osraj! To nie historia miłosna,
To jest romans z finiszem, tam gdzie kto? ma lepsza brykę,
We? jej telefon i spójrz na listę numerów,
Teraz licz ilu twoja gwiazda ma kolegów,
Jeste? jednym z wielu, zrobiła cię jeleniem,
Tyle rogów, tyle boków ? jeste? fenomenem,

REF: Obsypane pudrem, jak francuskie pudle,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Kilku go?ci na raz, to dla nich zaszczyt,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Chociaż mówi, że kocha, nie ma w tym prawdy,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Żadna nie wyrabia, gdy mądrze chcesz pogadać,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy.

3) BARTAS: Choćmy do nieba, tam, gdzie w nocy polskie gwiazdy błyszczą,
Poznajmy kilka tych, co rozkręcają towarzystwo,
W blasku ?wiateł, makijaże ukrywają prawdę,
A gdy maska spadnie?
IGNAC: Lubisz mnie, bo w kieszeniach mam pieniądze,
Wybacz, ale miały Cię tysiące,
Nie masz nic, co zatrzyma mnie przy Tobie,
Jeste? polską gwiazdą, a ja jestem zwykłym go?ciem.
Lubisz mnie, bo w kieszeniach mam pieniądze,
Wybacz, ale miały Cię tysiące,
Nie masz nic, co zatrzyma mnie przy Tobie,
Jeste? polską gwiazdą, a ja jestem zwykłym go?ciem.

REF: Obsypane pudrem, jak francuskie pudle,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Kilku go?ci na raz, to dla nich zaszczyt,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Chociaż mówi, że kocha, nie ma w tym prawdy,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy,
Żadna nie wyrabia, gdy mądrze chcesz pogadać,
Wie o tym każdy: nasze polskie gwiazdy.


ABY ZROZUMIEĆ
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac, Bartas)

REF: Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.
Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.

1) IGNAC: Jego dusza zmęczona, z której zmył się blask,
Dawno zatrzymał, bezpowrotnie w niej czas,
Na ta jedną chwilę, choć na ten jeden raz,
Zapomnieć chciałby, swego życia gorzki smak,
Zrzucić z siebie ogrom dzisiejszego dnia,
Ciężar brudnych szmat, ująć lat, aby było lepiej,
Znale?ć gdzie? swoje miejsce i zapu?cić korzenie,
Piękny sen, takie marzenie,
O ciszy, o spokoju, w własnych czterech kątach,
O ukochanej osobie, której teraz tak brak,
Chciałby krok cofnąć, krzyknąć z całej siły stop,
Nie łatwo zej?ć z drogi, na którą rzucił go los,
Błądzi sam, po?ród szarych my?li,
Za wspomnieniami goni, pełen nienawi?ci,
Za ten z życiem wy?cig, pełen klęsk i upokorzeń,
Przestać chciałby lecz przestać i?ć nie może.
Takie są w życiu drogi, nie każdemu sprzyja los,
Czasem warto jest się zastanowić,
Gdy skończy się dzień, co przyniesie nam noc.

REF: Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.
Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.

2) BARTAS: Gdy otwiera oczy, gasną nocne ?wiatła ulic,
Nieraz prosił Boga, by go więcej nie obudził,
W kieszeniach chowa ręce, bo tak cieplej,
Pod mostem miejsce podłe, ale chroni przed deszczem,
Kiedy? pisał wiersze, że życie jest piękne,
Teraz życie go kopie, gdy ?pi pod kartonowym kocem,
Pamięta, jak to było w domu przy kominku,
Dzisiaj domem ciemny kąt, koło parkingu,
Dzieci poszły w ?wiat, by szukać swego szczę?cia,
Żadne z nich imienia ojca dzisiaj nie pamięta,
W imię ojca każdy wybrał inną ?cieżkę,
By nie skończyć, jak ten, którego krew plami im serce,
Żona odeszła, to dla niej warto było przetrwać,
Zabrała wszystko, on nie chce i?ć do niej na cmentarz,
Zbyt wiele przeżył, by ją z pamięci wymazać,
Chciałby znać słowa, jakimi mógłby z nią rozmawiać,
Mro?nej zimy pora, skłania do refleksji,
To te chwile, w których smutek dławi oddech w piersi,
Chciałby w końcu wiedzieć, że jutro będzie lepsze,
Pomóż mu uwierzyć, bo ludzie mają serce.

REF: Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.
Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.
Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.
Zrozum! Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołając o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum! Zrozum to, że trzeba więcej niż szczę?cia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca.


TWOJA SEKSUALNO?Ć
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

REF: Kochanie o Ciebie będę walczył z katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.
Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.

1) BARTAS: Twoja seksualno?ć, namiętna definicja,
Musujący hard-core, o smaku ostrych przypraw,
To kontroli prowincja, intensywny spontan,
Koronkowe stringi zdobią dzisiaj Twoje biodra,
W kieliszkach czysta farmakologia błyszczy dla nas,
Biała wódka z lodem, to ku życiu proces- hej! No, co jest?
W tej materii jeste? dobra, proszę podejd? bliżej,
Udowodnij mi, że usta są wrażliwe,
Niech na zawsze zniknie ta chłodna profilaktyka,
Nigdy nie mówisz do mnie: Skarbie nie dotykaj,
Zimne chavingnon to nie dla dzieci składnik,
Twa kobieca esencja rozpala mój organizm,
Jeste? gorąca jak sauna, słodka niczym karmel,
Twój jedwabny oddech jest jak nektar dla mnie,
A Twoje piękne ciało to najlepszy afrodyzjak,
Ogrzejmy teraz to miejsce, taka nasza sex-misja.

REF: Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.
Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.

2) IGNAC: Bąd? Boginią, co rozpala we mnie płomień,
Niczym lawa gorąca, bąd? klejnotem moich wspomnień,
Bąd? miło?cią, co rozkrusza twarde głazy- Wiesz?
Jeste? ?więto?cią nad ?więto?ciami.
Nagiej skóry aksamit pie?ci moje dłonie,
W tańcu namiętno?ci powoli, delikatnie,
Skarbie! Przecież wiesz jak ja lubię to,
Gdy dziko kąsasz moją szyje w tą szaloną noc,
Seksualno?ci moc, z zatraceniem połączyła usta nasze,
Wszystko jest nie ważne, gdy jeste?my razem,
Jedna chwila, a spełniła setki marzeń,
Wirujące ciała w?ród zmysłowych wrażeń,
Zobacz księżyc usłał dla nas gwiezdne łoże,
Seksapilu Księżniczko, uwierz, będzie dobrze,
Chce by? była Muzą, moich snów spełnieniem,
Nigdy nie zapomnę, że byli?my razem w niebie.

REF: Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.
Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.

3) BARTAS: Nagi instynkt, żar, miłosny kod praktyka,
Pieprzmy to, co specjali?ci piszą w podręcznikach,
Alkohol to preludium, ekstaza to epilog,
To tylko dla nas czas, najlepszy czas na miło?ć.

IGNAC: Nie wiem jak Ci to powiedzieć, jeste? piękną panną,
Chciałbym oczarować Ciebie jak Juan de Marco,
Przechodzisz jak kotka, błyszczy Twoja postać,
Zerwałbym wszystkie gwiazdy, by je Tobie oddać.

REF: Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.
Kochanie o Ciebie będę walczył z Katem,
Jeste? moim Skarbem i ukryję Cię przed ?wiatem,
Zabiorę tam, gdzie nie była? nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.


BOUNCE
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac)

REF: Ej Wy, unie?cie ręce w górę, niech impreza trzęsie całym klubem,
Na raz ? bounce, na dwa ? bounce,
Zróbcie hałas, wielki hałas,
Więc baunsuj, baunsuj, unie? ręce w górę,
Niech impreza trzęsie całym klubem,
Bounce ? tak, to VERBA, to VERBA, to Verba!

1) IGNAC: Popatrz na mnie jak czaruję bauncem,
Dobrze wiesz jak to jest, gdy się bawię, gdy tańczę,
Gdy wiara wokół, dotrzymuje kroku ? spoko,
Gdy wiedzą, że ja to ja, hej!
Jak to, bez zbędnej przesady, tak, to,
Zmiataj do mamy synku ,mały,
Popatrz na mnie jaką kręcę imprezkę,
Pełen CZILAŁT, Verba, uniesione ręce,
Zabawa w ogniu, prawdziwa w każdym stopniu,
Bounce, bouncem poparzeni po wielkopolsku ? wszyscy,
Przecież znasz mnie człowiek, to ten typ co spędza sen z powiek,
Postęp bierze górę, a ty co, daj spokój, ty i cały twój wózek,
Ja pedałuje z buta, bo zgubiłem gdzie? łańcuch,
Chciałe? bouncu, to teraz będziesz miał bouncu.
Ej - Mam ten złoty łańcuch , tak!
Babe bounsuj, babe bounsuj!
Ej - Mam ten złoty łańcuch , tak!
Babe bounsuj, babe bounsuj!

REF: Ej Wy, unie?cie ręce w górę, niech impreza trzęsie całym klubem,
Na raz ? bounce, na dwa ? bounce,
Zróbcie hałas, wielki hałas,
Więc baunsuj, baunsuj, unie? ręce w górę,
Niech impreza trzęsie całym klubem,
Bounce ? tak, to VERBA, to VERBA, to Verba!

2) IGNAC: Popatrz na mnie, sam wybrałem swoją drogę,
Z ciebie Luz- boy, strzelasz gangi jak Capone,
A ja zbijam pionę, who?s the man? MAN?
Ja tak wolę, gorące rytmy bouncu, rymy trafione, w samo sedno,
Pięknie, co? Raczej pęknę, ze ?miechu, niż przed tobą klęknę,
Popatrz na mnie, piję z imprezowego gralla,
Gorące ciała, zimny browar, pełna sala,
Wszyscy ręce w górę, cała wiara zgodnym chórem,
Na raz ? bounce, na dwa ? bounce,
VERBĘ rozpoznano, zróbcie hałas,
Widzisz? Jak to jest w Wielkopolsce? Nie żaden styl hawajski,
?mieszny typie, zwolenniku lansu bez hajsu,
Chciałe? bouncu? To teraz będziesz miał bouncu!
Eee, chciałe? bouncu, bouncu tej, to teraz będziesz miał bouncu,
Eee, chciałe? bouncu, bouncu tej, to teraz będziesz miał bouncu.

REF: Ej Wy, unie?cie ręce w górę, niech impreza trzęsie całym klubem,
Na raz ? bounce, na dwa ? bounce,
Zróbcie hałas, wielki hałas,
Więc baunsuj, baunsuj, unie? ręce w górę,
Niech impreza trzęsie całym klubem,
Bounce ? tak, to VERBA, to VERBA, to Verba!

Bo to Verba wiesz? 2005!!
Trochę bouncu dla wszystkich!


WWW.BLOK.PL
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

REF: Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym,
W tajemnicy każdy milczy,
Niemów, nikomu nie powtarzaj, wybacz,
Nie wytrzymasz tutaj życia, je?li nie obcinasz,
Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym.

1) BARTAS: Lech ? ambitny operator koparki,
Pech ? wczoraj wyrzucili go za wałki,
Syn Krzysztof ? 24 lata robił w branży,
Ale się skarży, że na chleb mu nie wystarczy,
Mariola ? jego była żona, poszła z innym,
Bo jest silny, obrotny i mobilny,
Jej brat Mirosław ? kierowca z Rudy ?ląskiej,
W starym maluchu, bo dobre, co Polskie,
Sąsiadka Anna, wkrótce bierze ?lub z Andrzejem,
Cztery lata siedział we Wronkach za kradzieże,
Drugie drzwi ? Helena, chodzi do ko?cioła, Wierzy w Boga,
Bóg nie słucha ? jej rodzina cała w grobach,
Tokarz Janusz z dołu, broni swej wolno?ci,
Pobił żonę Zosię do utraty przytomno?ci,
Jego zięć Mariusz, przyjechał z Kielc
z córką Janusza wyjechali, niewiadomo gdzie, We? posłuchaj!

REF: Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym,
W tajemnicy każdy milczy,
Niemów, nikomu nie powtarzaj, wybacz,
Nie wytrzymasz tutaj życia, je?li nie obcinasz,
Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym.

2) IGNAC: Zenon ? całe życie przy kurczach robił,
W swej hodowli, co ją miedzy łóżkiem i fotelem złożył,
Stefan spod piątki, zastawił Poloneza,
By wyprawić córkę za fryzjera z Sandomierza,
Siostra Halina, nie miała tyle szczę?cia,
Została z dzieckiem, bez wsparcia ze strony męża,
Starszy kuzyn Marcin, handluje prysznicami,
Mieszkanie numer siedem, po kłótni z rodzicami,
Piętro wyżej wielebny, między pokutami,
Z parafiankami, spełnia swoje sny o poligamii,
Za ?cianą Zbych, obiecuje, że poszuka pracy,
Woda, prąd i gaz, trzeba spłacić raty,
Poseł Waldemar, do niedawna stróż, teraz już czuje luz,
Bo ma wóz, jego nowy zakup,
A z ukrycia mały Ada? obserwuje Ka?kę,
Która na leżaku, wystawiła cycki wła?nie.

REF: Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym,
W tajemnicy każdy milczy,
Niemów, nikomu nie powtarzaj, wybacz,
Nie wytrzymasz tutaj życia, je?li nie obcinasz,
Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym,
W tajemnicy każdy milczy,
Niemów, nikomu nie powtarzaj, wybacz,
Nie wytrzymasz tutaj życia, je?li nie obcinasz,
Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym,
Wszyscy o wszystkich, zawsze o niczym,
Wszyscy o wszystkich.


MUSZĘ Z TYM ŻYĆ
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac)

REF: Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.
Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.

1) IGNAC: Upłynęły te dni, kiedy czułem się wolny,
Będąc jeszcze dzieckiem, bawiącym się w wojny,
Jednak pozbawionym toku realnego my?lenia,
Będąc istotą, nie mającą nic do powiedzenia,
Czekałem na rzeczy, których nie rozumiałem,
A które pó?niej okazały się tylko banałem,
To jakbym spał pod osłoną ciemnej nocy,
Nie?wiadomy, że dzieciństwo tak szybko się skończy,
Otworzyłem oczy teraz, gdy już dojrzałem,
Przestraszyły mnie realia, z których wtedy się ?miałem,
Zrozumiałem moje błędy z czasem przegrały,
Zrozumiałem, zostawiłem niezatarte ?lady,
Wiem, na przekór innym robiłem złe rzeczy,
Wiem, że czasu nie da się cofnąć,
Wiem, to, co za nami nie umilknie,
Wiem, każdy musi z tym żyć.

REF: Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.
Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.

2) IGNAC: Kolejny nastał dzień, gniotę życie w swoich dłoniach,
Z chorego snu wyrwany d?wigam, pot na skroniach d?wigam,
Ciężar chwil zapamiętanych w przeszło?ci,
W zło?ci, tyle spraw straciło na warto?ci,
W zło?ci, zostawiałem innych nie żałując ich wcale,
W zło?ci, nie patrząc za siebie szedłem dalej,
Zapominając o lojalno?ci, wobec bliskich,
Teraz nikt z nich, nic z tych chwil nie ma już w pamięci,
Teraz wiem, sam sobie wystawiłem rachunek,
Teraz wiem, z czyjej strony mogę liczyć na szacunek,
Wiem, każdy kłębek swego życia rozwija,
Ten się plącze raz tu, raz tam i z tropu zbija,
Wiem, plony zbieram z życia poza kontrolą,
Wiem, były sprawy, które po dzi? dzień bolą,
Wiem, za mało czasu, abym uczył się na błędach,
Bo życie to czas, a czas na mnie nie czeka.

REF: Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.
Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.
Wiem, że są rzeczy, które bolą,
Wiem, że są takie, co jak kamień toną,
Wiem, że puszczone w niepamięć już nie gonią,
Życiu na jaki? czas spokój dają.


CHORA MIŁO?Ć
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

REF: Nie licz na miło?ć tam, gdzie liczy się pieniądze,
Nie ma zdrowych uczuć, je?li my?li chore są,
Wiesz dobrze, że zawsze można się dogadać,
On chce kupić miło?ć, Ona woli ją sprzedawać.

1) BARTAS: Mówiono o nim tak - to jest bystry chłopak,
Tylko popatrz - taki może ?wiat zwojować,
Cicho powtarzali ? z takim warto trzymać,
Mocna firma, bryka, z tradycjami rodzina,
Każda chciała go na dłużej zatrzymać,
Ale mówił ? wybacz skarbie, mam już teraz nową partię,
Tak rozwijał wtedy żagle, nagle znikał na zawsze,
Dla niej przeżycie straszne, te wakacje na Malcie,
Obiecane na starcie atrakcje i najdroższe hotelowe żarcie,
W kwietniu miało być do Rzymu, w maju do Londynu,
Inna lalka, choć to samo pięć minut, to samo pięć minut.
Wczoraj jeszcze ?Lexem?, sex doprawiony ?Mexem?,
Życie było jakby prostsze, dzisiaj szaro za oknem,
I pod jego adresem masa przekleństw,
W życiu znowu ?nieg z deszczem.

REF: Nie licz na miło?ć tam, gdzie liczy się pieniądze,
Nie ma zdrowych uczuć, je?li my?li chore są,
Wiesz dobrze, że zawsze można się dogadać,
On chce kupić miło?ć, Ona woli ją sprzedawać.
Nie licz na miło?ć tam, gdzie liczy się pieniądze,
Nie ma zdrowych uczuć, je?li my?li chore są,
Wiesz dobrze, że zawsze można się dogadać,
On chce kupić miło?ć, Ona woli ją sprzedawać.

2) IGNAC: Ładna była, pełen komfort ciała,
Larwa z niej - kurwa mała,
W oczach fiskalna kasa, co ?money? chciała,
Łapać i wydawać, na jej widok drżała,
Dla niej liczy się wnętrze, skóra, audio,
Na zegarze dwie?cie i więcej,
Żigolo zabierze ją wszędzie, swoim nowym ?Mercem?,
Pó?niej w łóżku tercet, kwartet, nawet sekstet,
Zawsze dała radę, mówili to dziewczyna z klasą,
?Nao magic? flakon, co dzień modniejszy fason,
Taka była, córka tych, co w nocy tyrają,
By spłacić ratę, za mieszkanie dla niej,
Kochana córka tatusia, obrastała w piórka,
Po dwudziestej - zawodowa kurwa,
Jednak w sercu był ten, który kiedy? dał to szczę?cie,
Nadzieję, co odeszła, gdy powiedział ? pieprz się,
Zawalił się ?wiat, a Ona została sama,
Bez wiary w miło?ć, pozostało się sprzedawać.

REF: Nie licz na miło?ć tam, gdzie liczy się pieniądze,
Nie ma zdrowych uczuć, je?li my?li chore są,
Wiesz dobrze, że zawsze można się dogadać,
On chce kupić miło?ć, Ona woli ją sprzedawać.
Nie licz na miło?ć tam, gdzie liczy się pieniądze,
Nie ma zdrowych uczuć, je?li my?li chore są,
Wiesz dobrze, że zawsze można się dogadać,
On chce kupić miło?ć, Ona woli ją sprzedawać.


PRZED SIEBIE
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac, Bartas)

REF: Byli?my wczoraj, zwykłymi chłopakami,
Dzisiaj tacy sami, tylko nowe możliwo?ci mamy,
Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzęcie,
Dzisiaj chcemy więcej, sami pracujemy na szczę?cie.
Byli?my wczoraj zwykłymi dzieciakami,
Dzi? te same młode serca, patrzą starszymi oczami,
Nowe my?li, nowe sprawy, nowe do?wiadczenia,
Pisałem wczoraj do szuflady, dzi? wychodzę z podziemia.

1) IGNAC: Wczoraj, przeciętny szczeniak, miał nie duże ambicje,
Dzi?, po nocach tworzy teksty, żeby w końcu zaistnieć,
Wczoraj, nie wyra?na postać, nie wy?nione plany
Kiedy?, chwalony za nic, artysta mamy, mały,
Liryki badacz, przez palce postrzegany,
Wytykany przez magisterków z teczkami, wy?miewany,
Na każdym kroku w cień bloku spychany,
Nie zapomniał o celu, jaki sobie postawił,
Dzisiaj, inny człowiek, odporny na przyja?nie,
Ich miejsce zajął Rap, najszczerszy mój przyjaciel,
Nawet jego chcą mi zabrać, Mówią: zagraj, za Bóg zapłać!
To paranoja w Polskich realiach,
Najniższa stawka - dwa piwa, to na życie nie starcza,
Nie zna Cię publika, to nie znajdziesz u nich wsparcia,
Dzisiaj wiem, że cel jest bardzo blisko,
Moje marzenia jutro zrealizuje przyszło?ć.

REF: Byli?my wczoraj, zwykłymi chłopakami,
Dzisiaj tacy sami, tylko nowe możliwo?ci mamy,
Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzęcie,
Dzisiaj chcemy więcej, sami pracujemy na szczę?cie.
Byli?my wczoraj zwykłymi dzieciakami,
Dzi? te same młode serca, patrzą starszymi oczami,
Nowe my?li, nowe sprawy, nowe do?wiadczenia,
Pisałem wczoraj do szuflady, dzi? wychodzę z podziemia.

2) BARTAS: Byłem wczoraj jednym z tych, co ukrywają swe teksty,
Młody Shakespear, nie wie jeszcze, że jest wielki,
Zapłonie w sercach tłumu, gdy zga?nie jego ogień,
Ja nie chce czekać, radzę to przemy?leć teraz i Tobie,
Słowo po słowie, zeszyt, pióro i zamknięta szuflada,
Pytają: Piszesz co?? Nie ja tylko bity układam,
A jednak z mikrofonem dzi? ujawniam własne wiersze,
Nie będę grzebać moich słów, bo same wyjdą na powierzchnię,
Kiedy? obiecałem sobie ? w końcu stanę na podium,
Granica w ogniu, ja przekraczam ją jak podmuch,
Moje miasto barw nabiera, choć przed chwilą było szare,
Szanse miałem zawsze, tylko musiałem ją odnale?ć,
Pamiętam organki z Pewexu, jedno brzmienie jeszcze,
Choć piętna?cie lat temu, to ostra zmiana na lepsze,
Taki przełom w życiu, moje pierwsze melodie,
Dzi? na kompie bity, układam swoja historię.

REF: Byli?my wczoraj zwykłymi chłopakami,
Dzisiaj tacy sami, nowe możliwo?ci mamy,
Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzęcie,
Dzisiaj chcemy więcej, sami pracujemy na szczę?cie.
Byli?my wczoraj zwykłymi dzieciakami,
Dzi? te same młode serca, patrzą starszymi oczami,
Nowe my?li nowe sprawy, nowe do?wiadczenia,
Pisałem wczoraj do szuflady, dzi? wychodzę z podziemia.
Byli?my wczoraj zwykłymi chłopakami,
Dzisiaj tacy sami, nowe możliwo?ci mamy,
Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzęcie,
Dzisiaj chcemy więcej, sami pracujemy na szczę?cie.
Byli?my wczoraj zwykłymi dzieciakami,
Dzi? te same młode serca, patrzą starszymi oczami,
Nowe my?li nowe sprawy, nowe do?wiadczenia,
Pisałem wczoraj do szuflady, dzi? wychodzę z podziemia.


PAMIĘTASZ
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

REF: Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać ?ladu prawdy po?ród kłamstw.

1) BARTAS: Pamiętasz? To wszystko, co układali?my,
Ja i Ty, najbliżsi, nasze sny i czułe my?li,
Pamiętasz? Jedna my?l, do ostatnich dni być razem,
Jak wybrani, realizować wspólne plany,
A teraz pozostało mi jedynie Twoje zdjęcie,
Zapach perfum w łazience, przypomina mi Ciebie,
Nie szczere obietnice wciąż dawały mi nadzieję,
Że istnieje szansa, bym nie odszedł w zapomnienie,
Pamiętasz? Listopad ? nasza ostatnia rozmowa,
Pamiętasz? Takie słowa nie są po to, by budować,
Wszystko sypie się łatwiej, niż uschnięte kwiaty,
Na ulicy na mnie patrzysz, ale ja już nie chce patrzeć,
Dzwonisz - chcesz spotkania - ja nie pójdę porozmawiać,
Nie ma szans, nie mam już ochoty nic naprawiać,
I nie tłumacz więcej, że ze mną odeszło szczę?cie,
Zostaw mnie samego, przy kim? innym moje miejsce,
Moje miejsce.

REF: Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać, ?ladu prawdy po?ród kłamstw.
We? posłuchaj.
Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać ?ladu prawdy po?ród kłamstw.

2) IGNAC: Pamiętasz? To uczucie i nasze wspólne wiersze,
Co?, co było kiedy? dla Nas najcenniejsze, pamiętasz?
Odnale?li?my to sami, nie wiedząc gdzie, bo było wszędzie,
Gdy spojrzenia się spotkały, mocniej zabiło serce,
Wciąż my?lę o Tobie, zamykam zmęczone oczy,
Jeste? ze mną, czuję Ciebie, Twój lekki dotyk,
Który czaił się słodkim dreszczem rozkoszy,
Wtedy przy kominku, w chłodzie bezgwiezdnej nocy,
Chcę pamiętać! jak najwięcej chwil, bo dla mnie co? znaczą, wiesz?,
Zebrać wszystkie, w jeden sen ogarnąć,
By nie zostać sam, szukając Ciebie po omacku,
By nie słuchać fałszywych - miło?ci znawców,
Zatapiam się w moich marzeniach, tylko serca bicie,
Podtrzymuje moje życie, gdy patrzę w odbicie,
Kiedy? z Tobą, teraz sam, bez tożsamo?ci,
Odeszła?, zostawiając ?lad w mojej pamięci,
Kotku, wiesz?

REF: Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać ?ladu prawdy po?ród kłamstw.
Już nie chcę!
Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać ?ladu prawdy po?ród kłamstw.
Słyszysz to?
Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać ?ladu prawdy po?ród kłamstw.
Już bez Ciebie!
Teraz, kiedy siedzę w domu sam, tęsknota niszczy mój ?wiat,
Ale nie chcę, znowu, szukać ?ladu prawdy po?ród kłamstw.
Tak! No i co? Słyszysz co straciła?? Żegnaj!!


TANCERKA
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac)

1) IGNAC: W ta gorącą noc poczuj reflektorów błyski,
Poczuj zapach whisky, poczuj tej energii przypływ,
Bo znowu jestem. Proszę! zatańcz dla mnie,
Ja zostanę tu, dopóki blady ?wit nie wstanie,
Chce się wsłuchać w nutę Twojego ciała,
Zachować obraz tego, jak się będziesz ruszać mała,
Jak fotograf złapać każdą sekwencję,
Więc zatańcz, zatańcz, aby było ich więcej,
Jeste? Panią sceny, dla Ciebie ona cała,
Daj się ponie?ć melodii, pozwól aby grała,
W Twojej duszy, w Twojej głowie, w Twoich nogach,
Niech oplecie zaokrąglone biodra,
W skromnej sukience, prosisz, bym chciał więcej,
Gdy ostatnia kropla potu spływa po Twej ręce,
Chcesz być niegrzeczna kotką?
Ja Ci mówię nie ma sprawy, bąd? nią!!

REF: W tę noc bąd? moją tancerką,
W blisko?ci kryje się namiętno?ć,
Tylko dla mnie,! Chcę poczuć Twoje ciepło skarbie,
Więc zatańcz dla mnie, raz!
W tę noc bąd? moją tancerką,
W blisko?ci kryje się namiętno?ć,
Tylko dla mnie,! Chcę poczuć Twoje ciepło skarbie,
Więc zatańcz dla mnie, raz!

2) IGNAC: Wiem, że lubisz jak obserwuje Cię z alkoholem w szkle,
Kiedy tańczysz wokół mnie, babe!
Pokazujesz mi swoja drugą twarz, której nie znał nikt,
Eee, tak! Wiem, że lubisz to, jak się bawisz ze mną,
Twoje szpilki wystukują delikatnie rytm,
Ja chce jeszcze, poczuć dreszcze,
Kiedy tańczysz, kokietując moje zmysły, erotyką,
W złotej kolii, nawet, je?li księżyc patrzy,
Więc pokaż mu, co najlepiej potrafisz,
Wiec pokaż, jak się przyjemnie zabawić,
Wiem, że lubisz to, kiedy mnie podniecasz,
Rozchylając swoje usta, ognie wzniecasz,
Ej, jeste? gorąca, kąsasz jak kobra,
Potrząsaj ciałkiem, bo jeste? w tym dobra,
Ukazując wdzięki, tak niegrzecznej panienki,
Podejd? do mnie i skróć moje męki!
Słodka tancerko, zrób mnie swoim niewolnikiem,
Twego ciała sługą, namiętno?ci grzesznikiem,
Ej, słodka tancerko zrób mnie niewolnikiem,
Twoich pikantnych my?li,

REF: W tę noc bąd? moją tancerką,
W blisko?ci kryje się namiętno?ć,
Tylko dla mnie,! Chcę poczuć Twoje ciepło skarbie,
Więc zatańcz dla mnie, raz!
W tę noc bąd? moją tancerką,
W blisko?ci kryje się namiętno?ć,
Tylko dla mnie,! Chcę poczuć Twoje ciepło skarbie,
Więc zatańcz dla mnie, raz!
W tę noc bąd? moją tancerką,
W blisko?ci kryje się namiętno?ć,
Tylko dla mnie,! Chcę poczuć Twoje ciepło skarbie,
Więc zatańcz dla mnie, raz!
W tę noc bąd? moją tancerką,
W blisko?ci kryje się namiętno?ć,
Tylko dla mnie,! Chcę poczuć Twoje ciepło skarbie,
Więc zatańcz dla mnie, raz!


MŁODE WILKI
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas)

1) BARTAS: Młode wilki, zawsze będą szły przy sobie,
Kochankowie, których nawet ?mierć nie rozdzieli,
Tak my?leli, choć rodzice wciąż mówili: Nie jeste?cie sobie przeznaczeni,
Ludzie chcieli ich pouczać, mówili: chłopcze zwolnij trochę,
A on na to: Ja nie jestem żadnym chłopcem,
Odbijał piłkę, Chłopaki są w burdelach, a ja jestem młodym wilkiem,
Żadnej pracy, żadnej szkoły, woleli w pociąg wsią?ć,
I jechać tam, gdzie poprowadzą tory,
Tygodnie spędzone poza domem,
Namiot nad jeziorem, spadające gwiazdy nad morzem,
I tylko jedno życzenie, by w końcu się uwolnić,
Od kontroli starych, którzy zawsze muszą plany im spierdolić,
W końcu ruszyć w drogę,
Nie spać na peronie, gdy ostatni pociąg odwołają,
Jeden przekręt na parkingu był okazją,
Czarny ?cigacz, uwierzyli, że marzenia wła?nie się spełniają,.
Od zera do stu procent,
Wilki muszą być wolne, zwłaszcza, gdy są młode.

REF: Ty także bąd? takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie ?liskie,
Je?li jednemu z was co? złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miło?ć, przyja?ń i oddanie.
Ty także bąd? takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie ?liskie,
Je?li jednemu z was co? złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miło?ć, przyja?ń i oddanie.

2) BARTAS: Nie spała całą noc, czekając, kiedy zadzwoni,
Musiało co? się stać, przecież tak nigdy nie robił,
Gdy telefon się odezwał, była pełna nadziei,
Choć za chwilę całe życie miało w koszmar się zmienić,
To był wy?cig, chciał zarobić parę groszy,
Chciał ją jako? zaskoczyć, a teraz nie będzie chodził,
Dawał z siebie wszystko, ale jednak co? nie wyszło,
Rozpieprzył siebie, motor i nadzieją na przyszło?ć,
Pod szpitalem stali inni, te najbliższe młode wilki,
Skowyt silników, oddawał hołd temu, co w wy?cigu stracił wolno?ć,
On nie umarł jeszcze, choć dzi? zmarła jego młodo?ć,
My?lał, że odejdzie, jednak ona została,
Najwierniejsza partnerka z ich wilczego stada,
Nie zawyła w miło?ci, milczała też w cierpieniu,
Młode wilki zawsze razem będą i?ć ku przeznaczeniu

REF: Ty także bąd? takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie ?liskie,
Je?li jednemu z was co? złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miło?ć, przyja?ń i oddanie.
Ty także bąd? takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie ?liskie,
Je?li jednemu z was co? złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miło?ć, przyja?ń i oddanie. ? 3x


ZZA BRUDNEJ SZYBY
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

1) BARTAS: Codzienno?ć, tak z pewno?cią znasz to,
Raz bezczynno?ć, czasem senno?ć, czasem brak wolnej chwili,
Jedni biorą prozak, lub napełniają kieliszki,
Innym proza życia namaluje serial w telewizji,
Wielu to się nie przykrzy, wiedzą wszystko o wszystkich,
Nie mają własnych spraw, więc żyją problemami innych,
Młodsi wolą się spalić, rzeczywisto?ć ich wali,
Nie wnikają w cudze życie, no a własne przegrali,
Przećpali najlepszy czas, lepiej zapomnieć teraz,
Wybrali letarg, a co mięli już dawno poszło na przetarg,
Wyprzedali to, co jeszcze dało się sprzedać,
Teraz speed, pó?niej hera, czas najwyższy umierać,
Nie wybieram się z nimi, nie spisałem się na straty,
Wciąż mam siłę, która co dzień każe mi i?ć do pracy,
Ja wiem, że dam radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, żeby móc to naprawić.
Czasem musi się co? sypnąć! Twoja codzienno?ć!

REF: Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, aby móc to naprawić.
Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, żeby móc to naprawić.

2) IGNAC: W głowie trzeba mieć plany, brać na zmiany poprawki,
Ławka rezerwowych, nie otwiera drogi do bramki,
Jednak dzień po dniu, widzę ?wiat tych ludzi,
Którzy chcieli by zasnąć i się więcej nie obudzić,
Stres, znika sens, a los jako? nie służy,
Jak zły drogowskaz, dla zagubionych w podróży,
Lecz jak nie dzi? to jutro zapytają o drogę,
Nigdy nie jest za pó?no na decyzji zmianę,
Wiem, że wolisz stanąć na pozycji wygranej,
Po tej stronie, na którą przechylono szalę,
Ale nie jest tak łatwo, szczę?ciu trzeba pomóc,
Dołożyć wszelkich starań, nie na siłę, bez przymusu,
Bez powodu, by nigdy już nie liczyć dołu,
Chwycić to, wziąć to, bez zbędnych lamentów,
Życiowych zapędów, tak by nie wypa?ć z zakrętu,
Teraz plask na pysk, ?wiatła błysk, obud? się,
Obud? się, bo poniesiona porażka może uchronić od błędu!

REF: Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, żeby móc to naprawić.
Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, aby móc to naprawić.
Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, aby móc to naprawić.
Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, żeby móc to naprawić.
Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, aby móc to naprawić.
Przez brudne szyby widzę ludzi,
Poszukują prostej drogi, by się nie zagubić,
Oni dadzą radę, ty też sobie poradzisz,
Czasem musi się co? sypnąć, żeby móc to naprawić.


CHCĘ TAM BYĆ
(Muzyka: Bartas, Słowa: Ignac, Bartas)

REF: I jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.
Jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.

1) IGNAC: Ostre słońce, plaża, zimne drinki,
Gorący chillout, z dziewczynami w bikini,
Skaczące tętno, kiedy krew baunsuje w żyłach,
Ty zabieraj się z miasta, wyjed? tam, gdzie jest klimat.
We? to poczuj ? czujesz? ? jak ci?nienie pulsuje,
Tam, gdzie każda gwiazda boskie ciało pokazuje,
Ja odpalam swoją brykę i też tam jadę,
Pewnie spotkamy się w klubie przy złocistym browarze,
Zbijemy pionę, bekę, kilka pokali,
Nie muszę tłumaczyć jak się należy bawić,
W taki upał, przy takich bitach, przy takich biczach,
Przy pijanych rytmach, zalana cała ekipa,
Jednak dobrze się trzyma, żeby za szybko nie wypa?ć,
To dla mnie wypas, z taką wiarą z życia korzystać,
Bo tak jest fajnie, bo tak jest pięknie, Ooo babe!
Choć padam z nóg, to na pewno nie wymięknę.

REF: I jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.
Jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.

2) BARTAS: Panienka Cię olała?, ej zapomnij o niej,
Nadchodzi czas na podryw, więc korzystaj, gdy możesz mieć nowe,
Nie masz się zakochać, po prostu rwij i baw się,
Tak, żeby? za dwadzie?cia lat wspominał te wakacje,
Rozpieprz ostatnie grosze, by zabawić się nad morzem,
Bąd? jak ten kole?, co bez kasy zawsze trzyma pozę,
Pal i pij, kręć panienki, dzi? masz możliwo?ci,
Jest tutaj taki klimat, że i tak powrócisz zdrowszy,
Jakby? się zmęczył to wyłożysz się na plaży,
Z zimnym browarem, tam na dobre na panny się napatrzysz,
Jak dadzą się smarować, to pierwszy krok masz z głowy,
One w ten sposób dają znak, że drugi możesz zrobić,
Musisz się zgodzić na dancing, kryjąc wszelkie wydatki,
W nagrodę w łóżku, chwili ci nie dadzą na spalenie fajki,
I nie mów mi, że w domu ci najlepiej,
Zamiast brać z życia esencję, tylko zaliczasz zwiechę,

REF: I jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.
Jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.
I jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.
Jak najdalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Od tego miejsca, w którym szare życie spędzam,
I znów, i znów, i znów, i znów, i znów,
Chciałbym uciec tam gdzie ?wiat się rozpędza.


NOC MÓWI DOBRANOC
(Muzyka: Bartas, Słowa: Bartas, Ignac)

1) BARTAS: Co? było nie tak, on nie chciał wytłumaczyć powodów,
Skupiony, w ciszy składał rzeczy w swym pokoju,
Milczenie łamie serca w takich chwilach zawsze,
Ona chciała spytać, ale bała się usłyszeć prawdę,
On był spokojny, jak nigdy, jej nie zauważał,
Łza spływała po policzku, a on się odwracał,
Najlepszy facet dla niej, teraz był skończonym draniem,
Pewnie kogo? ma, i zaplanował już rozstanie,
Jednak on cierpiał, nigdy nie chciał wyjeżdżać,
A jednak Bóg tego chciał, akurat nie rozdawał szczę?cia,
W końcu powiedział: Musisz mnie zrozumieć,
Wyjeżdżam jutro rano i nie wiem kiedy wrócę,
Przed nimi jedna noc, ostatnich kilka godzin,
Kiedy odchodzi ten kto?, czujesz, że miło?ć zawodzi,
A jednak robisz wszystko, żeby być najdłużej przy nim,
Odłożyć pożegnanie, z nadzieją, że zostanie.

REF. BARTAS: Są zmęczeni, zagubieni, nie przytomni,
W miło?ci, która teraz tak boli,
W jednym uczuciu, podzielonym na dwie drogi,
Ona mówi: Kocham, słysząc gorzkie: Zapomnij,
Gdzie? odchodzi ten najbliższy,
Razem układali to, co teraz muszą zniszczyć,
Ostatnie wspólne chwile, spróbują dzi? nie zasnąć,
Chociaż noc mówi dobranoc.

2) IGNAC: Ona nie chciała wstać, wiedząc, że nie ma go przy niej,
Odjechał, nic nie mówiąc, nie całując jej w policzek,
Ona sama, w swoich czterech ?cianach, w ciszy głuchej,
My?ląc o tym, jak jej mówił, że ją Kocha ? czule,
Zasłonięte żaluzje, ona okryta kołdrą białą,
Czując zapach, tam, gdzie leżał, w tą noc ostatnią,
Jej kochany Anioł, który odszedł z marzeniami,
Skarb jedyny, jak cudowny sen urwany rano.
Siedział samotnie w wagonie, rysując na szybie serce,
My?ląc o niej, że nie zobaczy jej więcej,
Zachował się jak szczeniak, wyszedł, kiedy ona spała,
Nie mówiąc Do widzenia, tak bez pożegnania,
Teraz w przedziale siedzi sam, zamknięty w sobie,
Zanim nastał dzień, jeszcze kochali się oboje,
Zanim nastał dzień, jeszcze ufali sobie,
Zanim nastał dzień, my?leli o życiu we dwoje.

REF. IGNAC: Są zmęczeni, zagubieni, nie przytomni,
W miło?ci, która teraz tak boli,
W jednym uczuciu, podzielonym na dwie drogi,
Ona mówi: Kocham, słysząc gorzkie: Zapomnij,
Gdzie? odchodzi ten najbliższy,
Razem układali to, co teraz muszą zniszczyć,
Ostatnie wspólne chwile, spróbują dzi? nie zasnąć,
Chociaż noc mówi dobranoc.
Chociaż noc mówi dobranoc.
 
 
To jest stopka